Nowy easter egg w Resident Evil 4 znaleziony przez Youtubera po 12 latach od premiery
Odszukanie wszystkiego, co autorzy zawarli w swojej grze, nie zawsze jest proste. Czasami zdarza się, że pewne detale pozostają ukryte przez długie lata, zanim ktoś będzie w stanie je dojrzeć. Taką sytuację mamy właśnie teraz, w przypadku Resident Evil 4. To jedna z kultowych gier, w którą grały miliony. Nie przeszkodziło to jednak w tym, aby pewne sekrety pozostały ukryte przez kilkanaście lat.
Youtuber Slippy Slides natknął się na zupełnie nieznany do tej pory easter egg. Był on tak dobrze ukryty, że jego odnalezienie zajęło graczom aż 12 lat! Podczas nagrywania materiału, w którym główny nacisk postawiono na eksplorację świata opanowanego przez żywe trupy Slippy Slides zauważył, że po scenie z helikopterem w sporej odległości od mapy da się, jak przez mgłę zauważyć postać umiejscowioną w ruinach starego budynku. Jest to możliwe jedynie podczas ogrywania Chapter 5-4. Wypatrzenie tajemniczej sylwetki wychylającej się zza kolumny było łatwiejsze w momencie użycia ulepszonej lunety karabinu snajperskiego.
Podniecony youtuber natychmiast zaczął wypytywać wujka Google, czy ten wie coś o jego znalezisku. Jak się okazało, wuja milczał. Tym samym wszystko wskazywało, że gracz jest pierwszym na świecie, który natknął się na niezidentyfikowaną postać. Normalnie niewiele widać, ale gdy gracz podleciał bliżej, zauważył, że jest to obiekt 2D przedstawiający mężczyznę z Azji ubranego w jaskrawo-zieloną kurtkę i jeansy, który udaje zombiaka. Wygląda na to, że jest to jeden z twórców, który postanowił nieco potrollować lub zupełnie losowa osoba umieszczona tam dla „jaj”. Być może sami twórcy zabiorą głos w tej sprawie i ujawnią tożsamość nieznajomego. Możecie go zobaczyć na poniższym filmiku.
Dlaczego tyle czasu zajęło odnalezienie go? Odpowiedź wydaje się prosta. Nikt normalnie nie szuka easter eggs w takim miejscu, a już w ogóle nie robi tego, oglądając każdy piksel znajdujący się daleko poza mapą przy pomocy lunety. Nawet w takim przypadku postać nie była za bardzo wyraźna i można było ją przeoczyć. Nie chcemy nawet myśleć ile czasu Slippy Slides spędził na ogrywaniu Resident Evil 4, aby natknąć się na taki szczegół. Z jego punktu widzenia pewnie się to opłaciło. W końcu o jego ulubionej grze, jak i o nim samym jest głośno, chociażby przez chwilę.
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!