The Elder Scrolls VI – to już pewne, że powstaje
Jedno zdanie i 36-sekundowy teaser wystarczyły, żeby Bethesda, a konkretnie Tood Howard zdołał rozpalić emocje graczy na całym świecie. Chyba nikt tak naprawdę nie miał wątpliwości, że The Elder Scrolls 6 w końcu powstanie, ale mało kto spodziewał się, że studio ogłosi kolejną część legendarnej serii RPG podczas tegorocznej konferencji na targach E3. W końcu odcinanie kuponów od Skyrima w dalszym ciągu przynosi zyski, a fani elektronicznej rozgrywki byli już pobudzeni za sprawą Fallout 76.
Niemniej spora część graczy nie wierzy, że po Fallout 4 studio zdoła na nowo wzbudzić zachwyt fanów serii wędrówek po postapokaliptycznym świecie. Znacznie większym uznaniem cieszy się natomiast cykl Elder Scrolls, który zyskał jeszcze więcej wielbicieli po znakomitym Skyrimie. Wygląda na to, że Bethesda bardziej odnajduje się w klimacie fantasy. Dlatego też według wielu obserwatorów konferencji długie minuty wychwalania nowej odsłony Fallouta szybko zostały przyćmione przez zaledwie strzępek informacji o tym, że powstaje kolejna część TES-a. Oprócz tego zaprezentowano teaser.
Możecie zobaczyć go tutaj:
Potwierdzenie tego, że trwają pracę na The Elder Scrolls VI oraz krótkie wideo to w zasadzie wszystko, co na ten czas wiemy o kolejnej odsłonie. Więcej starali się odkryć sami fani, którzy wyjątkowo uważnie przyjrzeli się terenowi przedstawionemu na oficjalnym teaserze. Celem było oczywiście odkrycie miejsca akcji „szóstki”, która na obecną chwilę nie doczekała się nawet podtytułu. Czy się to udało? Możemy mówić jedynie o spekulacjach.
Do tej pory miłośnicy cyklu odwiedzili już With High Rock, Hammerfell, Morrowind, Cyrodiil i Skyrim. Miejsca te możemy więc od razu wykluczyć. Wiele wskazuje (np. wiarygodny przeciek sprzed dwóch lat), że tym razem będziemy eksplorować prowincję Valenwood ze stolicą w Greenheart. Jest to kraina Bosmerów, czyli leśnych elfów. My podchodzimy do tych rewelacji dość sceptycznie. Na filmiku widzimy bowiem głównie góry. Z drugiej strony lasów też nie brakuje.
Graczom, czyli w tym i nam, pozostaje cierpliwie czekać na oficjalne wiadomości.
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!