Assassin's Creed Odyssey nie będzie zgodny z historią w takim stopniu, jak inne odsłony cyklu

Niektóre wydarzenia są dobrze udokumentowane, ale w najnowszej części cyklu deweloperzy cofają się jeszcze do czasów, w których głównym źródłem wiedzy o starożytnym świecie był okazjonalny kłamca i ojciec historii Herodot z Halikarnasu. We wielu przypadkach jego niedokładne relacje są jedynym źródłem, z którym mamy do czynienia. W takich to właśnie sytuacjach studio ma przejąć inicjatywę.

Chociaż w grze pojawi się cała masa postaci historycznych, nie do końca wiadomo, jak wyglądały oraz jakimi były ludźmi. Ubisoft dał wolną rękę przy ich tworzeniu. Wyjątkiem jest Sokrates. W przypadku słynnego filozofa wydawca akceptuje tylko jedną jego wersję.

W grze nie mogło zabraknąć mitologii, a to oznacza, że będziemy mieli do czynienia z wieloma fantastycznymi stworzeniami, które przecież nie istniały w rzeczywistości. Wierzenia starożytnych Greków były jednak na tyle ciekawe, że gra straciłaby wiele ze swojej siły przyciągania i atrakcyjności, gdyby z nich zrezygnowano i nie wpleciono w gameplay. Jednocześnie autorzy twierdzą, że mają doskonałe wyjaśnienie tego, że w stosunkowo realistycznej produkcji pojawią się tego typu elementy.

Należy pamiętać, że już od początku cyklu pojawiały się elementy fantastyczne, które były dość zgrabnie wplatane w realia historyczne. Wystarczy wymienić tu Fragmenty Edenu, Pierwszą Cywilizację oraz Animusa. Aż do rozpoczęcia prac nad Odyssey rzadziej jednak majstrowano przy faktycznych wydarzeniach i postaciach. Zmiany mogą pozytywnie wpłynąć na nieliniowość fabuły. Jej początek możecie obejrzeć na materiale poniżej. To jednak zaledwie niewielki wycinek. Całość będzie można sprawdzić już od 5 października. To właśnie wtedy Assassin's Creed Odyssey będzie mieć swoją premierę.