For Honor – duża popularność bety i wrażenia pierwszych recenzentów
Walczyliście podczas otwartych beta testów? Ja walczyłem, ale bardziej niż na miecze i topory w samej grze walczyłem z problemami technicznymi, które nie pozwalały mi się połączyć do większości potyczek. Tym samym szybko straciłem cierpliwość i dałem sobie spokój z ogrywaniem bety For Honor. Mam nadzieję, że dużo lepiej będzie po premierze, która miała miejsce wczoraj. Mimo problemów z dostaniem się do rozgrywki i utrzymaniem się na placu boju (grę potrafiło rozłączyć nawet po rozpoczęciu starcia) beta cieszyła się dużą popularnością. W weekend na serwerach Ubisoftu zalogowało się i stanęło do walki ponad 3 miliony wojowników.
Z okazji premiery tytułu studio przygotowało nowy zwiastun. Trzeba przyznać, że zarówno ten, jak i poprzednie są naprawdę dobrze zrealizowane. Śmiem nawet powiedzieć, że For Honor doczekało się najlepszych trailerów w ciągu ostatnich kilku lat. Na pierwsze oceny jeszcze nieco poczekamy, lista zmian w pełnej wersji w stosunku do bety nie jest krótka, a to oznacza, że premierowej wersji nie można oceniać na podstawie tej udostępnionej do testów. Już jednak teraz pojawiły się pierwsze komentarze recenzentów na temat najnowszej produkcji Ubisoftu.
Starcia, a więc najważniejszy element gry wywołują mieszane uczucia. Słowa krytyki dotyczą walki z większą grupą przeciwników. Wtedy to najbardziej wychodzi to, że grę projektowano pod potyczki 1v1. Walka z kilkoma wrogami jest w tym przypadku irytująca. Oberwało się także kampanii dla pojedynczego gracza. Recenzent IGN narzeka na sztuczną inteligencję wojaków. Zamiast emocjonujących pojedynków dostajemy więc rzeź na głupich przeciwnikach sterowanych przez komputer. Tym samym kampanię single player należy traktować jako samouczek przed starciami w sieci i to ten nie najbardziej udany. W singlu świetne są jedynie walki z bossami.
Wraz z premierą pełnej wersji gry wyszło na jaw coś, o czym Ubisoft nawet nie wspomniał w materiałach i wywiadach promujących najnowsze dzieło. W For Honor roi się od mikropłatności. Te są oczywiście opcjonalne, ale niesmak związany z brakiem wcześniejszych informacji na ten temat pozostaje. Za prawdziwe pieniądze można już zakupić walutę, którą wykorzystamy w samej grze. Każdy, kto się na to zdecyduje, musi się liczyć z niemałym wydatkiem. 150 tysięcy sztuk Steel, a więc największy pakiet kosztuje aż 100 euro! Natomiast najmniejsza ilość waluty, czyli 5 tysięcy Steel kupimy za 5 euro. Transakcji można dokonać w uruchomionym kilka godzin po premierze sklepie. Jak Ubisoft wytłumaczy niepoinformowanie o mikrotransakcjach? Być może, to, że będą one obecne w For Honor, można było przewidzieć na przykładzie innej produkcji studia, Rainbow Six Siege.
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!