Seven The Days Long Gone dostępne w wersji demo. Sprawdźcie nasz

Seven: The Days Long Gone dostępne w wersji demo. Sprawdźcie nasze wrażenia!

Polska produkcja zadebiutowała na rynku już 1 grudnia 2017 roku, ale dopiero teraz twórcy zdecydowali się na udostępnienie wersji demonstracyjnej, która ma przekonać, że warto sięgnąć po pełną wersję tej skradanki, z elementami action RPG osadzonej w rzucie izometrycznym. Nie dane mi było wcześniej zagrać w produkcję studia Fool's Theory, dlatego też rzuciłem się do pobierania. Tuż po ukończeniu prologu zawartego w demie mam mieszane uczucia. Jest to typowy średniak z piękną oprawą graficzną, której styl nie wszystkim przypadnie do gustu. Sama rozgrywka jest jednak wciągająca, ale jednocześnie najeżona całą masą głupotek nie do wybaczenia.

Zacznijmy jednak od plusów. Najbardziej zachwyciła mnie oprawa graficzna, która automatycznie na myśl przyniosła mi styl kultowej XIII i Borderlands. Lokacje są po prostu przepiękne. Zastrzeżeń nie można mieć także do wyglądu postaci, chociaż wrogowie to w dużej mierze armia klonów. Na uznanie zasługuje także wielopoziomowa budowa etapów. Każda lokacja składa się z kilku pięter, pomiędzy którymi swobodnie możemy się przemieszczać. Jest to dość widowiskowe rozwiązanie. Świetnie sprawdza się także wykreowany świat. Nowoczesne technologie przenikają się w nim z magią oraz potworami, które znamy z kart powieści fantasy. W demie są to m.in. ogromne pająki.

Nie wszystkie zakamarki będą dostępne od samego początku. Bardzo często niezbędne okaże się przewiercenie zamka, użycie wytrycha, hakowanie systemu obrony (wiąże się z tym bardzo przyjemna minigierka), znalezienie alternatywnej ścieżki do celu lub zdobycie odpowiedniego klucza. Nie możesz znaleźć tego, który otwiera konkretne drzwi? Nie przejmuj się. Zamiast tego rozejrzyj się dookoła. Być może ktoś zostawił niedomknięte okno, przez które dostaniesz się do niedostępnego pomieszczenia. Potencjał wielopoziomowych lokacji nie został jednak do końca wykorzystany. W demie najbardziej brakowało mi możliwości zabójczego skoku na przeciwnika, gdy znajdowałem się tuż nad nim.

Przejdźmy do rzeczy najważniejszych, czyli do skradania się i walki. Przemykanie obok przeciwników jest przyjemne, ale zostawia pewien niedosyt. Pomimo tego, że posiadam monitor ultrapanoramiczny, przeszkadzała mi nisko umiejscowiona kamera, która sprawia, że nie mamy zbyt dużego pola widzenia. Sytuację ratuje nieco widok, podczas którego podświetlane są wszystkie ważne elementy na mapie. W trybie tym możemy przesuwać kamerę w większym zakresie. Pozwala on także na stałe oznaczenie jednego wroga i kontrolowanie jego pola widzenia. Bardzo często ma się wrażenie, że jest ono zbyt małe, przez co gra staje się dość łatwa.

Same zabójstwa z ukrycia są dość standardowe. Przechodzimy w tryb skradania się, podchodzimy za plecy ofiary i ciach. Animacja egzekucji jest zawsze taka sama i nie wygląda najgorzej. Za to samo osunięcie się ciała przeciwnika na podłoże wywołuje już tylko uśmiech politowania. Najgorsze przyszło dopiero później. Chwilę po wyeliminowaniu pierwszego strażnika w taki sam sposób pozbyłem się kolejnego. Tym razem jego ciało było wystawione na widok patrolu, dlatego też chciałem je jak najszybciej przenieść w inne miejsce, najlepiej w krzaki. Byłem bardzo zdziwiony, gdy nie zauważyłem takiej możliwości. Bardzo szybko zrozumiałem, dlaczego nie jest ona potrzebna. Otóż przeciwnicy, którzy zobaczą ciało swojego kolegi, mają na nie totalnie..., powiedźmy, że interesuje ich ono tak samo, jak ubiegłoroczny śnieg. Nic, żadnego alarmu, przeszukiwania najbliższych zarośli w poszukiwaniu napastnika itp. Wszystko, co robią w takiej sytuacji to magiczne usunięcie ciała kompana. Żenada i to nawet biorąc pod uwagę, że nie jest to pełnokrwista gra skradankowa, ale też RPG akcji.

Elementy RPG to przede wszystkim bogaty ekwipunek, system kradzieży, rozwijanie postaci, ciekawe drzewka umiejętności, pomiędzy którymi można przełączać się w czasie rzeczywistym, kodeks zawierającym całą masę wpisów budujących klimat fikcyjnego świata, cyferki nad przeciwnikami informujące nas o ilości zadanych obrażeń oraz oczywiście fabuła. Zawiązanie historii wydaje się dość sztampowe, ale nie brakuje w nim ciekawych elementów. Całkiem niezłe są także dialogi, choć mam wrażenie, że nieco za dużo rzuca się w nich mięsem. Zupełnie niepotrzebnie.

Najgorzej wypada w tym wszystkim walka. Pomimo tego, że w moim ekwipunku była kusza, walczyłem głównie w zwarciu wykorzystując sztylety. Jak to wyglądało? Potyczki z trzema przeciwnikami naraz nie stanowiły większego problemu. Całość opierała się na wyprowadzeniu silnego ataku powalającego przeciwnika i następnie dobiciu go atakiem szybkim. I tak dopóki nie wyczerpie się energia. Gdy jej zabraknie graczowi pozostaje szybkie spamowanie atakiem podstawowym i liczenie na to, że przeciwnicy stracą wszystkie punkty życia szybciej niż główny bohater. Jeśli padałem, wczytywałem szybki zapis gry i próbowałem rozegrać dany fragment po cichu.

Szybki zapis to opcja, z którą trzeba bardzo szybko zaprzyjaźnić się grając w Seven: The Days Long Gone. Na początku nie wiedziałem, że w ogóle istnieje. Intuicyjnie szukałem quicksave'a pod klawiszem F5. Po przejrzeniu klawiszologi okazało się, że szybki zapis nie jest dostępny pod żadnym z klawiszy. Gdzie go więc znaleźć? W menu, które pojawia się po wciśnięciu ESC. Można, a nawet trzeba było rozwiązać to inaczej.

Pomimo tych wszystkich niedociągnięć m.in. w elementach skradankowych, walki wręcz, AI przeciwników i nie do końca wykorzystanym potencjale wielopoziomowej budowy lokacji gra ma coś, co powoduje, że chce się w nią grać. Po ograniu dema, co zajęło mi to godzinkę, mam ochotę na więcej. Lokacje, grafika oraz ciekawy świat mają dużą siłę przyciągania. Być może Was też zainteresuje ten tytuł po ukończeniu prologu. Sprawdźcie sami. Wersja demonstracyjna jest dostępna od dzisiaj na platformach Steam oraz GOG.com. Znajdziecie w niej polską wersję językową w postaci napisów.

Raz jeszcze przypominam, że swoje wrażenia przedstawiam po ukończeniu dema gry. Nie grałem w pełną wersję.

fot. seven-game.com

Komentarze czytelników:

Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!

pomidor

* Wysyłając komentarz, potwierdzasz znajomość regulaminu portalu. Autor komentarza ponosi odpowiedzialność za jego treść, z kolei wydawca portalu zastrzega sobie możliwość moderacji treści i publikacji wyłącznie komentarzy najlepszych merytorycznie.

Doggi - gra nie tylko dla właścicieli psów

Doggi - gra nie tylko dla właścicieli psów

Wśród gier przeglądarkowych, które dotyczą przeróżnych tematów pojawiła się jednak wreszcie interesująca propozycja gry o psach - Doggi-Game.

Red Dead Redemption 2 z błędami i problemami na PC

Red Dead Redemption 2 z błędami i problemami na PC

Premiera Red Dead Redemption 2 na PC już za nami, ale gracze komputerowi nie mają zbyt wiele powodów do radości. Humory popsuły im liczne błędy i problemy techniczne. Te największe nie pozwalają rozpocząć rozgrywki.

The Outer Worlds – czy warto zagrać?

The Outer Worlds – czy warto zagrać?

The Outer Worlds okazało się niemałym hitem. Pomimo pewnych niedociągłości jest to produkcja, w którą bez wątpienia warto zagrać. Jakie są największe plusy nowej gry Obsidian Entertainment?

Alan Wake’s American Nightmare i Observer za darmo w Epic Games

Alan Wake’s American Nightmare i Observer za darmo w Epic Games Store

W Epic Games Store są dostępne kolejne, darmowe tytuły. Tym razem są to Alan Wake's American Nightmare i polskie Observer. Produkcje można dodać do kolekcji do 24 października.

[TEST] Monitor AOC AGON AG352UCG6 – ultrapanoramiczny olbrzym dl

[TEST] Monitor AOC AGON AG352UCG6 – ultrapanoramiczny olbrzym dla graczy

Ultrapanormaiczny, 35-calowy monitor dla graczy AOC AGON AG352UCG6 robi niezłe, pierwsze wrażenie. Uwagę przykuwa wysoka rozdzielczość oraz 120 Hz. Jak sprzęt sprawuje się w praktyce?

Pierwsze oceny i recenzje Borderlands 3. Warto zagrać w dniu pre

Pierwsze oceny i recenzje Borderlands 3. Warto zagrać w dniu premiery?

Premiera Borderlands 3 już 13 września. Nie powinno więc dziwić to, że w Internecie pojawiły się już pierwsze oceny i recenzje. Sprawdźcie, czy gra jest warta zakupu w dniu debiutu, czy wymaga jeszcze dopracowania.

Polub nas na Facebooku'u
W celu ułatwienia korzystania z serwisu, strona wykorzystuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Możesz zarządzać ustawieniami plików cookies, korzystając z opcji swojej przeglądarki internetowej. Kliknij zgadzam się, aby informacja ta nie pojawiała się ponownie.
Zgadzam się