Wady i zalety dysków SSD i HDD. Czy warto rezygnować z talerzowca?
Tendencja się nie zmienia. Dyski SSD są coraz tańsze i oferują coraz większą pojemność. Tak samo, jak zresztą tradycyjne dyski talerzowe. W ostatnich latach to jednak dyski półprzewodnikowe są na językach graczy i entuzjastów sprzętu komputerowego. Nie oznacza to jednak, że są idealne. Z drugiej strony narzekania na przestarzałe HDD też są przesadzone. Staruszki wciąż mają swoje zalety. Czy są one jednak na tyle znaczące, aby budować swojego nowego peceta w oparciu o talerzowca?
Plusy i minusy dysków SSD
Największą zaletą półprzewodnikowych nośników danych jest bez wątpienia prędkość działania. Już SSD-ek oparty na interfejsie SATA jest kilkukrotnie szybszy niż przeciętny dysk HDD, a mamy jeszcze przecież dyski z interfejsem M.2. Duża prędkość zapisu, a przede wszystkim odczytu sprawia, że SSD jest idealny, aby zainstalować na nim system i najczęściej uruchamiane gry. Dzięki temu komputer będzie uruchamiał się bardzo szybko, a praca w systemie będzie jeszcze bardziej komfortowa. W przypadku gier oznacza to znacznie szybsze wczytywanie się nowych lokacji.
Za prędkość tą płaci się coraz mniej, ale ogólnie rzecz biorąc dyski SSD są nadal dużo droższe niż tradycyjne talerzowce. W cenie SSD-eka o pojemności 500 GB można dostać już znacznie, bo 4-krotnie pojemniejszego HDD-eka. Mowa tu o nośniku półprzewodnikowym z interfejsem SATA. Te wykorzystujące PCI-E lub złącze M.2 są jeszcze droższe, ale oczywiście znacznie szybsze. Istnieje jednak pewne ekonomicznie opłacalne rozwiązanie, jeśli chcemy mieć w swoim komputerze wyłącznie nośniki z pamięcią Flash.

Mamy tu na myśli połączenie kilku dysków SSD SATA w tryb RAID. Najlepiej będzie posłużyć się przykładem. Zakupując trzy dyski półprzewodnikowe o pojemności 500 GB i prędkości odczytu 450 MB/s i ustawiając je w tryb RAID, otrzymamy jedną, wielką przestrzeń o rozmiarze 1,5 TB. Potroi się również prędkość odczytu do blisko 1500 MB/s. Wprost proporcjonalnie wzroście także prędkość zapisu. Rozwiązanie to będzie znacznie tańsze niż zakup jednego dysku na M.2. o takiej pojemności i prędkości. Jednak okaże się nadal dużo droższe niż tradycyjny, znacznie wolniejszy, ale pojemniejszy HDD-ek. Kilka dysków SSD połączonych w RAID ma także inne minusy. Jeśli padnie chociaż jeden z nich, utracimy dane ze wszystkich nośników. Ponadto należy upewnić się, że mamy odpowiednią ilość wolnych złączy typu SATA i kupimy jednakowe dyski SSD – ten sam producent i model. To ostatnie nie jest koniecznością, ale będzie najpewniejsze. RAID to również wyjście dla osób, które nie posiadają na swojej płycie głównej nowocześniejszych złączy.
Wokół dysków SSD powstał mit dotyczący jego krótkiej żywotności. Przypomina on ten o wypalaniu się ekranów OLED. Niezależne testy, które nierzadko trwały nawet kilka miesięcy, podczas których najpopularniejsze, a tym samym wcale nie najdroższe nośniki pracowały bez przerwy, pokazały, że nie ma się czego obawiać. Niemniej można trafić na gorszą sztukę, zupełnie tak samo, jak w przypadku talerzowca.
Realniejszym problemem jest natomiast znaczny spadek prędkości przy zapełnieniu dysku SSD niemal po same brzegi. Dotyczy to jednak niektórych modeli. Jeśli więc będziemy wybierać ten dla siebie warto zwrócić uwagę na testy robione pod tym kątem.
Zalety i wady dysku HDD
Talerzowce są przede wszystkim tanie i pojemne. To ich największe plusy. Odstają za to w przypadku prędkości zapisu i odczytu danych. W obecnych czasach coraz więcej użytkowników wykorzystuje je jako magazyn danych. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby postawić na nim system operacyjny. Prędkość działania nadal będzie zadowalająca dla sporej części osób. Nowoczesne talerzowce są bowiem znacznie szybsze niż to, co znaliśmy kilkanaście lat temu.

Ze względu na swoją konstrukcję HDD-eki nie są polecane dla użytkowników, którym zależy na kulturze pracy swojego peceta. Krótko mówiąc, talerzowce podczas swojej pracy są słyszalne i w skrajnych przypadkach wprawiają w wibrację całą obudowę. Istnieją domowe sposoby, aby wyciszyć dysk HDD, ale nierzadko wymagają one sporo pracy i w niektórych przypadkach wpływają na wzrost temperatury pracy.
Czy warto całkowicie zrezygnować z dysku HDD i do nowego komputera zakupić wyłącznie nośnik SSD?
Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Wiele bowiem zależy od budżetu i potrzeb użytkownika.
Najtańsza konfiguracja powinna opierać się wyłącznie na dysku HDD. Można jednak „zaszaleć” i kupić SSD-eka, chociażby na system. W takim przypadku wystarczy już ten o pojemności 128 GB.
Osoby, które nie potrzebują znacznej ilości wolnego miejsca nadane mogą postawić tylko na dysk SSD o niewielkiej pojemności 128 GB lub 256 GB. Jest to świetna opcja w laptopach przeznaczonych wyłącznie do pracy.
Co w przypadku, gdy zależy nam na uzyskaniu ogromnej przestrzeni na dane? Najrozsądniejszym wyborem wydaje się zakup SSD pod system i HDD-eka w charakterze magazynu danych. Powiedzmy 128 GB plus 2 TB. Bardziej zamożni powinni przemyśleć ten sam wybór, ale za znacznie większym dyskiem półprzewodnikowym. Na tym o pojemności 500 GB zmieści się nie tylko system, ale i kilka najczęściej uruchamianych gier.
Jeśli budżet nie gra roli, a pójście na kompromisy nie wchodzi w rachubę i liczy się jedynie prędkość oraz jakość połączona z dużą pojemnością można całkowicie zrezygnować z talerzowca i postawić na SSD-eka o pojemności 1 TB lub większej pod złącze M.2 lub PCI-E. Tańszą alternatywą jest zakupienie kilku dysków półprzewodnikowych z interfejsem SATA i połączenie ich w RAID.
Podsumowując, czasy, w których całkowite zrezygnowanie z korzystania z dysków HDD polecalibyśmy każdemu jako najlepsze i jedyne rozwiązanie, jeszcze nie nadeszły. Staruszek w niektórych konfiguracjach ma wciąż bardzo duży sens, a wręcz jest niezbędny.
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!