Nowe ponad 200-kilogramowe „gamingowe krzesło” Acera ma miejsce na PC i trzy monitory
Nazwa sprzętu prawdopodobnie pochodzi od starożytnego greckiego krzesła i nie należy go mylić z Thanosem.
Firma Acer zaprezentowała kilka nowych i zaktualizowanych produktów na IFA 2018, jednak nikt nie był w stanie znaleźć nic bardziej szalonego niż jej Predator Thronos. Kokpit, który pozwala graczom uzyskać nowy poziom imersji, jest przez producenta oficjalnie zakwalifikowany jako krzesło do gier. To znaczne niedopowiedzenie.
Acer bez zbędnej skromności twierdzi, że Predator Thronos „wynosi gamingowe krzesło na nowy poziom dla graczy”. Produkt został wykonany ze stali i wysokiej ramy, która ma przeszło 1,5 metra wysokości. „Tron” jest wyposażony w górną klamrę, która jest w staniu utrzymać maksymalnie trzy 27-calowe monitory. Znalazło się także miejsce na gamingowy komputer Predator lub dowolną inną konfigurację. Nie zabrakło także półeczki na klawiaturę i myszkę.
Siedzisko, a dokładniej kabina, została umieszczona na ramieniu, które pozwala zmieniać kąt nachylenia w zakresie 140 stopni. Nie zabrakło także wibracji, które wywołają dudnienie całego ciała, gdy zostaniesz rozerwany na kawałki za pomocą granatu odłamkowego lub poruszasz się pojazdem po wyjątkowo trudnym terenie.
Inne funkcje obejmują ergonomiczne siedzenie i podnóżek. Nie wygląda na to, że kabina będzie sama przechylać się i obracać odzwierciedlając to, co dzieje się na ekranie. Osoby wrażliwe na chorobę lokomocyjną mogą odetchnąć z ulgą.
„Zintegrowany z komputerem Predator, potrójnymi monitorami Predator oraz gadżetami, Thronos staje się czymś więcej niż fotelem do gier - to jaskinia dla graczy” - mówi Acer.
Nie mamy wątpliwości, że cena urządzenia zwali z nóg. Do tej pory Acer nie powiedział jednak, ile Acer Predator Thronos będzie kosztować, ani kiedy planuje uwolnić tę bestię. Według plotek miałoby się to stać jeszcze w tym roku.
Spójrzcie na krzesło w akcji:
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!