Wszystko musi być gamingowe i mieć podświetlenie RGB?
Jak w najprostszy sposób wywindować cenę sprzętu komputerowego i peryferii PC? Wystarczy, że na pudełku producent umieści dwa wielkie napisy: GAMING i RGB. Ten drugi koniecznie musi być napisany kolorową czcionką. Dzisiaj prawie wszystko jest „dla graczy” i świeci się jak choinka w grudniu. Moda ta już dawno przybrała absurdalny wymiar.
Na początku musimy się dobrze zrozumieć. Nie jestem przeciwnikiem podświetlenia RGB. To w klawiaturze nie tylko fajnie wygląda, ale jest także przydatne przy pisaniu lub graniu w nocy. Nie przeszkadza mi również iluminacja gamingowej myszki. Wieczorem świetnie prezentują się także świecące wentylatory. Moje podstawowe warunki są takie: wszystkie światełka muszą być tego samego koloru i nie powinny migotać. Chociaż otacza mnie wiele urządzeń z podświetleniem, nie jestem zaślepiony hypem na wszystko, co ma RGB. W sumie to żadnego sprzętu nie wybrałem ze względu na nie.
Kolorowe diody powoli stają się standardem i trzeba się z tym pogodzić. Pomimo że podświetlenie ma dla mnie znaczenie marginalne, w chwili pisania tego artykułu na moim biurku znajdują się świecące na czerwono: myszka, klawiatura mechaniczna, mouse bungee, podkładka pod myszkę, testowany właśnie monitor i pilot do niego. Tuż obok stoi pecet z rozświetlonymi wentylatorami i płytą główną. Czy RGB wszędzie jest potrzebne? Oczywiście, że nie. Ba, w kilku przypadkach uważam, że jego wprowadzenie jest bezsensowne.

Zacznijmy od podkładki od myszki. Tą podświetloną mam tylko i wyłącznie dlatego, że uparłem się na mousepada wykonanego z aluminium. Okazało się, że ten o najkorzystniejszym stosunku ceny do wielkości i jakości jest przy okazji wyposażony w diody LED. Podkładka wylądowała więc na moim biurku, a jak już ma RGB to nie będę go wyłączać, niech sobie świeci. Jedyną niedogodnością jest dodatkowy kabel na blacie.
Kompletnie nie rozumiem także systemu iluminacji zastosowanego w monitorze, który dotarł do mnie na testy. Diody znajdują się z tyłu obudowy i to wcale nie przy krawędziach, tylko na środku. Sprawia to, że nawet ustawienie maksymalnej jasności nie pozwala kolorowemu światłu wyjść poza krawędzie. Poświaty nie widać także na jasnej ścianie, chociaż monitor stoi dość blisko niej.
Zastosowanie podświetlenia w tak małych gadżetach, jak pilot do monitora i mouse bungee ma niewiele więcej sensu, ale przynajmniej efekt jest widoczny.
Absurdalne są według mnie również słuchawki RGB. Gdy o nich pomyślę, od razu przypomina mi się dialog z kultowego „Misia”:
- Pan ma ładne włosy.
- Możliwe, ich nie widzę.
Wydaje mi się, że nie trzeba dodawać nic więcej.
Już teraz we wielu przypadkach nie sposób uciec od RGB. Oczywiście podświetlenie można wyłączyć, chociaż zdarzają się wyjątki. Bardziej mam tu na myśli konieczność zakupienia akcesoriów i sprzętu wyposażonego w diody. Spróbujcie znaleźć myszkę lub klawiaturę (szczególnie mechaniczną) bez nich. Da się, jeszcze się da, ale będzie z tym coraz gorzej.
Przyszłość rysuje się jeszcze bardziej kolorowo. Już teraz podświetlenie coraz częściej trafia do kości pamięci RAM i to nawet tych będących atrapą, która ma wypełnić puste sloty na płycie głównej; głośników, systemów chłodzenia, kart graficznych, zasilaczy. W zasadzie do wszystkiego, co tylko można sobie wyobrazić. Oczywiście wszystkie sprzęty wymienione przeze mnie w tekście są przy okazji GAMINGOWE, ale do tego już chyba zdążyliśmy się przyzwyczaić, choć muszę przyznać, że zaprezentowanie przeglądarki internetowej dla graczy zdołało mnie jeszcze zaskoczyć, bynajmniej nie pozytywnie.

źródło: Razer
Najlepszym podsumowaniem momentami chorej mody na produkty gamingowe będzie chyba przywołanie jednego z primaaprilisowych żartów popełnionego przez Razera. Marka dla graczy wypuściła kilka lat temu fake’owy materiał z tosterem w roli głównej. Grzanki, które z niego wychodziły miały wypalone logo firmy. Z czasem zapowiedziano, że urządzenie to faktycznie powstanie! Ponoć tak bardzo spodobało się graczom, że ci sami domagali się jego stworzenia. I najważniejsze, toster ma mieć zielone podświetlenie.
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!